Dieta, dietka, dietunia…
Od dwóch tygodni jestem na popularnej ostatnio (choć wcale nie takiej nowej) diecie proteinowej.
Nie będę mówiła co i jak, bo każdy przeczytać sobie może w sieci, choćby tu.
Pierwszy tydzień był najgorszy – jako, że mam dwie lewe rączki do wymyślania z głowy przepisów (a tym bardziej ciężko wymyślić coś wykwintnego z jajek, mięsa, chudego nabiału i musztardy) żywiłam się półproduktami. A gotowane piersi z kurczaka śniły mi się po nocach.
Było warto – ubrania jakby luźniejsze, pasek jakby na kolejną dziurkę…
Dzielnie dotrwałam do fazy II i uroczyście wprowadziłam Warzywa do mojego MENU 🙂
Tak jest od środy. I od środy jem więcej niż chyba normalnie bym jadła nie będąc na diecie. TAAAK mi tych warzyw brakowało.
Od jutra znów białka 5 dni, więc dzisiaj zrobiłam sobie Dużo Dobre.
Po wchłonięciu tegoż nie mogę się ruszać. Ledwo siedzę przy kompie. Dobrze, że mi w palce nie poszło.
Dla wszystkich wygłodniałych i będących na diecie wklejam foto i przepisy na dzisiejsze dania.
Oba są zmodyfikowanymi na potrzeby diety przepisami, które gdzieś mi tam chodzą po głowie. Nie otrułam się, więc mogę Wam powiedzieć 🙂
A właśnie – kupiłam wczoraj zapas rukoli jak dla całego pułku. Stąd tyle zielonego.
ŚNIADANKO – JAJECZNICA
Chudziutka szyneczka – 1 plaster
Jajeczka – sztuk 2
Pomidorek w ilości 1
Rukola – 39 listków. Ale możecie dać inną ilość, nic się CHYBA nie stanie 🙂
Przyprawy – sól, bazylia, oregano.
Szyneczkę z pomidorkiem chwilkę na patelni ‘odparować’, dodać jajeczka wymieszane wcześniej z przyprawami a jak się zetnie odpowiednio należy wyłączyć gaz, prąd ewentualnie zgasić ognisko i wymieszać z rukolą.
Wygląda tak:
OBIADEK – SAŁATKA
Potrzeba Wam:
1 mała cukinia
1 filecik pojedynczy z kurczaczka
1 większy pomidorek
73 listki rukoli
Czosnek (ile dacie radę – 3-4 ząbki)
Vegeta
Papryka chili
Cukinię i kurczaczka pokroić należy w kostkę. Kurczak drobniej niż cukinię (cukinia szybciej mięknie a kurczak lepiej chłonie przyprawy jak mały).
Wszystko wrzucić do jakiejś michy. Wycisnąć do tego czosnek, posypać vegetą i chili. Ja lubię ostre jedzenie, zresztą coś musi równoważyć smak rucoli i pomidora, więc sypcie jak się nie boicie 😉
Ja dałam jeszcze ciut soli, ale odpuściłabym gdybym robiła drugi raz.
Jak się trochę “przeżre” wrzucamy na patelnię, podlewamy odrobiną wody i dusimy pod przykryciem na małym ogniu. Powinno się zrobić mniej więcej w tym samym czasie.
Uważajcie tylko, żeby się cukinia nie rozciapciała. Jak spróbujecie i okaże się, że kurczak nie ucieka a na cukinii nie łamiecie sobie zębów, znaczy że dobre i można odkryć i chwilę jeszcze podgrzewać, żeby odparowało wodę. Jak uznacie, że jest ok, wyłączcie i dajcie im trochę ochłonąć 🙂
Do michy wrzućcie rukolę, pokrojonego w większą kostkę pomidora (albo połówki koktajlowych, nawet lepsze, bo twardsze) i (chłodnego!) kurczaka z cukinią.
Powinno wyglądać mniej więcej tak:
Smacznego 🙂
super wyglądają te sałatki, na pewno je zrobię. Zastanaiwam się tylko czy ta vegeta to konieczność bo za bardzo za nią nie przepadam.
niekoniecznie. chodzi tylko o to, żeby kurczaczka sobie czymś doprawić. może być pieprz, sól, ulubione zioła, tak, żeby Tobie smakowało 🙂 ta sałatka z cukinią w oryginale ma jeszcze oliwki, oliwę, makaron kolorowy, oregano dużo a cukinia smażona na maśle z czosnkiem i osobno kurczak na oliwie 😉
wiesz, zrobiłam tą sałatkę wyszła pycha:), a ja nie mam wyrzutów sumienia, że zjadałam coś niezdrowego będąc na diecie.
Dziękuję:)